Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 84
Pokaż wszystkie komentarzeProblemem nie jest egzamin. Problemem jest że na dzień dzisiejszy nie istnieje szkoła jazdy np. Warszawie co by sprostała temu wyzwaniu, czy to sprzętową, czy to od strony placu, czy choć by mentalności szkolenia. Dlatego ja uważam że największą patologio są u nas same szkoły. Które nie potrafią prawidłowo uczyć i oszczędzają praktycznie na wszystkim. A egzamin sam w sobie nie jest trudny, pod warunkiem że prowadzi go rozsądny egzaminator co przy najmniej raz do roku siedzi na motocyklu. A że bywa to rzadkie, to mam jak mamy. Śnieżnych dziadków
OdpowiedzZdecydowanie najbardziej po tyłku dostaną szkoły jazdy. Szczególnie te które uczyły tylko i wyłącznie jak zdać egzamin. Czy w Warszawie nie ma szkoły która podoła temu wyzwaniu? Tu się nie zgodzę. Moim zdaniem Kulik czy Promotor powinni dać radę bez większego problemu. Znam sporo ludzi którzy się u nich szkolili i widzę co potrafią. I pewnie w PL trafi się jeszcze kilka takich szkół, ale to raczej wyjątki potwierdzające regułę. Moim zdaniem w ciągu roku sporo szkół odpadnie, bo będą miały zerową zdawalność.
OdpowiedzKilka lat temu byłem absolwentem tej pierwszej którą wymieniłeś - miało być tak super, a wyszło jak zwykle. Może to kwestia pogody przez cały okres szkolenia ciągle padał deszcz - pora deszczowa. Co każdego dnia inna osoba mnie uczyła. Jedna była super, a u jednej jeździłem jak oszalały w kółko - przynajmniej mogłem się wyszaleć. Na każdym kroku sknerstwo o każdy grosik, dużo gadania o bezpieczeństwie a w rzeczywistości olewanie go na każdym możliwym miejscu. Może jak bym miał 18 lat to pewnie łykam bym to wszytko i się cieszył że jest super. Ale że mam już bliżej czterdziestki, to jakoś niesmak został. Dobrze że spotkałem na swojej drodze motocyklistę, co nauczyłem mię wszystkiego od początku, nie dość że zdałem egzamin, to do teraz korzystam z tych porad. Potem moja partnerka chciała robić uprawnienia. Poszukałem coś innego, też nie było nie wiem jak super. Ale nie było takiego dziadowania i milej. Tej drugiej nie znam, więc się nie będę wypowiadał.
Odpowiedz